Zasady obowiązujące na blogu:

Ponieważ nie mam zamiaru użerać się z ludźmi próbującymi narzucić mi swoje poglądy i sposób bycia, od razu odpowiadam, że jestem już dużą dziewczynką, mam ukształtowane poglądy na życie, a jeśli będę chciała coś w nich zmienić, na pewno nie zrobię tego pod naciskiem kogokolwiek. Jeśli nie podoba ci się to co piszę lub to w jaki sposób się zachowuję, po prostu wyjdź.


sobota, 25 sierpnia 2012

Wracam.

Wracam po przerwie z nowymi siłami, przemyśleniami i kilkoma nowymi doświadczeniami.
Przede wszystkim zauważyłam, że mam byka w tytule bloga - z memories uciekło mi "i"(zaraz to poprawię).

Co się działo podczas tego tygodnia? Mianowicie:

Powodem przerwy był dół i niemoc twórcza- dopiero teraz się pozbierałam jako tako ;)

Okazało się, że waga jednak jest zepsuta - w sobotę rano pokazała 54 kg, po południu wyszło 56, a wieczorem... 46 (co jak co, ale zobaczyć na wadze 46 kg- bezcenne ;) od tego czasu się nie ważę, ale podejrzewam, że będzie ok 54kg.

Doszłam do wniosku, że wrócę do 1000 kcal, bo po prostu nie miałam siły na nic. Wytrzymałam dwa dni - czułam się jakby ktoś mi zabetonował żołądek. Zabawne, że jeszcze nie tak dawno nie wierzyłam, że można najeść się na diecie 1000 kcal, a teraz jest to dla mnie za dużo.

Co do przemyśleń - podjęłam bardzo dla mnie trudną decyzje - nie podchodzę do matury. Obecnie jestem w trzeciej klasie liceum zaocznego (5 semestr). Długo się nad tym zastanawiałam, bo zależy mi na tym, by mieć ukończone liceum z maturą, ale niestety to ponad moje siły. Jestem jednym z tych beznadziejnych przypadków -gdy się zdenerwuję, zapominam jak się nazywam. A najbardziej boję się matmy i ustnego angielskiego. Boję się, że gdy stanę przed komisją to się zatnę - taka już jestem. A z matmy po prostu jestem beznadziejna. Cóż, trudno się mówi...

Idę zobaczyć co u Was, do następnego :*




4 komentarze:

  1. 1000kcal to zdecydowanie dobry pomysł;)
    Co do matury to trochę szkoda, że do niej nie podchodzisz, ale skoro wiedziałaś że będzie trudno z maturą mogłaś iść do technikum.
    Z matmy też jestem beznadziejna więc się nie przejmuj;)
    Buziaki:****

    OdpowiedzUsuń
  2. Myśle, że z maturą powinnaś spróbować. Tak naprawdę ustne egzaminy w szkole nie są takie, aby kogoś oblać, a z matmy matura jest na takim poziomie, że zdałby ją dobry gimnazjalista. Powinnaś w siebie uwierzyć!
    Dodatkowo gratuluje wielkiej redukcji wagi.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest Twoja i Tylko Twoja decyzja, ale sugeruję Ci, żebys podeszła do matury - w najgorszym przypadku nie zdasz.
    Świat się nie zawali.

    Obserwuję i dodaję do linków:)
    Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś już w 3 klasie liceum, czy warto to wszystko zmarnować? Każdy się boi, więc nie jesteś sama. ". Boję się, że gdy stanę przed komisją to się zatnę" Myślisz, że będziesz pierwsza i jedyna? Komisja zawsze na początku rozmawia z zdającym żeby rozładować stres. Oni też zdawali maturę, wiedzą jak to jest. Podjęłaś najgłupszą decyzję w życiu, będziesz żałować. Mam nadzieję, że przemyślisz to jeszcze.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń